Cel określa metodę, czyli po co ja się uczę? |
Każdy człowiek ma coś, czego uczy się szybko, łatwo, bez wysiłku i trwale. Dotyczy to przedmiotu jego pasji, głębokiego zainteresowania, często związanego z uzdolnieniami. Z nauką takich treści wiążą się najczęściej pozytywne emocje, które ogromnie ułatwiają proces zapamiętywania, a powtarzanie ich także sprawia nam przyjemność, więc robimy to chętnie, utrwalając naszą wiedzę lub umiejętności. Porozmawiajmy więc o innych przedmiotach, do których zabieramy się bez takiego entuzjazmu. Po co ja się tego uczę? - jakże często pytamy sami siebie o to, najczęściej wzmacniając swoje negatywne postawy, bo automatycznie odpowiadamy sobie "nie wiem", "to jest nieprzydatne", "mnie to nie interesuje". Kilka prawd podstawowych:
A teraz trochę konkretnych wskazówek. Przystępując do uczenia się czegoś, zadaj sobie pytanie, co właściwie masz umieć? Tak naprawdę, nie masz umieć "biologii", tylko - przygotowując się do sprawdzianu - masz umieć odpowiedzieć na pytania z danego działu i rozwiązać pewne problemy związane z jego treściami. Wiele już umiesz, bo uczestniczyłeś w lekcjach. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale tak jest... nie czytaj więc podręcznika. Zrób sobie listę pytań, jakie mogą być na sprawdzianie i odpowiadaj na nie, sięgając do podręcznika, zeszytu, innych źródeł. Matematyki ucz się rozwiązując zadania z matematyki, umiejętności wypowiadania się w języku obcym - mówiąc w języku obcym, fizyki i chemii - analizując zjawiska i również rozwiązując zadania, pisać wypracowania z polskiego - pisząc wypracowania z polskiego... Jeśli zdasz sobie sprawę, jaką umiejętność masz zdobyć i jak ona będzie sprawdzana (test, wypracowanie samodzielne, odpowiedź ustna, sprawdzian złożony z pytań otwartych, kartkówka złożona z zadań) - sam odpowiesz sobie na pytanie, jak się tej konkretnej rzeczy nauczyć. Jeśli pojawią się wątpliwości - pytaj:) |